wtorek, 19 lutego 2013

28 kwietnia 2012 roku o godz 17.40 przyszła na świat moja druga córka Kaja....
Po raz kolejny świat stał się dla mnie piękniejszy ;)


Jednak w kilka minut później przy badaniu okazało się że malutka ma odbyt za blisko pochwy i tak się zaczęło.....
W 3 dobie życia byliśmy już u chirurga, który obejrzał krocze zrobił kalibracje. 
Od tamtej pory chodziliśmy regularnie do Pana Doktora który cały czas twierdził, że może być konieczna plastyka ale nie musi, wszystko miało się rozstrzygnąć po badaniach na oddziale.

Kaja jest jak Anioł- grzeczna, kochana oraz zawsze uśmiechnięta :) Nie mamy z nią żadnych problemów wychowawczych. Nie ma osoby do której by się nie uśmiechała.

Tak więc 11 lutego 2013r. dostaliśmy się do szpitala. Malutka miała manometrie (która wyszła prawidłowo), fistulografie (w której uwidoczniono przetokę skierowaną ku przodowi na skórę krocza ) i jeszcze kilka badań ale ogólnie wszystko w porządku.
Moje dziecko nigdy nie miało zaparć, infekcji ani problemów dotyczących "dołu".
Jednak diagnoza postawiona w ostatni dzień zbiła nas z nóg- WADA ODBYTU Z PRZETOKĄ ODBYTNICZO- KROCZOWĄ.
I tak się zaczęła nasza historia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz